Greg Oden podobnie jak Tim Duncan w swoim pierwszym akademickim sezonie miał pewne przebłyski, jednak grał nierówno, a jego średnie były niezadawalające. Zapraszamy wszystkich do zobaczenia porównania Grega Odena z Timem Duncanem.

Jak widać na załączonej tabeli, obydwaj gracze w swoim pierwszym akademickim sezonie mieli zbliżone średnie, jednak to Oden średnio rzucał więcej punktów.

Jak wiadomo, obecny lider San Antonio Spurs w NCAA spędził cztery lata, natomiast Oden po pierwszym roku w NCAA zdecydował się przejść na zawodowe parkiety.

Jednak czy ta decyzja była słuszna? Może gdyby lider Buckeyes postanowił zostać kolejny rok w Ohio State to jego średnie by wzrosły, a Oden z przyszłościowego zawodnika stał się gwiazdą...

W NBA grają zawodnicy, którzy potrafią już prawie wszystko, dlatego trenrzy poświęcają mniej czasu na indywidualny trening i wolą trenować kondycję lub zagrywki. W NCAA sprawa ma się całkiem inaczej. W jeden rok akademiccy trenerzy potrafią nauczyć naprawdę wiele i kto wie, czy Oden na tym by nie skorzystał.

Teraz eksperci zastanawiają się, czy Oden podobnie jak Duncan po przyjściu do NBA odmieni losy jednego z najsłabszych klubów.

Zarówno Oden, jak i Duncan w swoim pierwszym sezonie w NCAA cieszyli się opinią świetnych defensorów, jednak Duncan z czasem zaczął grać świetnie pod koszem, a do tego wyrobił sobie bardzo skuteczny rzut z półdystansu. Teraz warto się zastanowić w którą stronę eksploduje talent Odena. Czy ten gracz będzie coraz lepszym defensorem, czy może w NBA nauczą go zdobywać punkty.

Wiele osób spiera się, że Oden nie jest gotowy na NBA i w drafcie zostanie wybrany z drugim numerem. Jednak to nieprawda, zapewne center Buckeyes zostanie wybrany z pierwszym numerem, ponieważ w NBA jest o wiele mniej znakomitych centrów niż superstrzelców. We wszystkich najlepszych drużynach NBA siła zespołu opiera się na świetnym centrze. I właśnie tymi argumentami będą się kierować menedżerowie najsłabszych klubów NBA.

Żródło tabeli - www.nbablog.blox.pl

<--- Wróć