|
|
|
|
| :: Artytuł: UCLA znów w?ród faworytów
|
|
2007-02-24 22:06 - Tomasz Piwowarczyk
|
Rzadko się zdarza, by drużyna występująca w meczu o mistrzostwo, po stracie jednego z czołowych zawodników, za rok znów należała do ścisłego grona faworytów. A tak właśnie jest z UCLA.
|
|
Szalenie trudno jest sprowadzić do wspólnego mianownika czołowe drużyny rozsiane po różnych konferencjach. Każda konferencja to przecież niemal jak odrębna liga. Dlatego trudno oceniać i porównywać szanse kilku drużyn w zestawienie z innymi dobrymi drużynami z różnych konferencji. Jakże więc wytypować faworyta rozgrywek, gdy słabsza dyspozycja w jednym dniu może przekreślić wszystko, co zbudowało się przez cały sezon. Mimo wszystko, gdybym musiał zdecydować się na taki krok, to wybrałbym UCLA. A przynajmniej to ono zrobili na mnie największe wrażenie, swoją zespołowością i dojrzałością.
Jeśli drażni Was skłonność do zbytniego "run&gun" niektórych drużyn NCAA, to jestem przekonany, że pokochalibyście Bruins. Grają kapitalny basket, bazując na dobrej obronie i zespołowości w ataku. Ofensywa pozbawiona jest bezmyślnych akcji jednego czy dwóch gwiazdorów, ale oparta na ataku pozycyjnym, w którym udział biorą wszyscy. Piłka wędruje jak po sznurku i na próżno szukać egoistycznych popisów liderów. Dodatkowo, gdy nadarzy się okazja, przepuszczają błyskawiczne kontry. Zbiórka lub przechwyt, dwa podania i mamy łatwe punkty. Co mecz ten scenariusz wprawia w zachwyt fanów Bruins.
UCLA prowadzeni są przez prawdopodobnie najlepszy duet obrońców ligi, Collisona (13.3 pkt i 5.96 as) i Afflalo. Ten pierwszy po odejściu Farmara do Lakers, przejął pałeczkę playmakera wywiązując się z powierzonego zadania perfekcyjnie - jest drugi w Pac-10 w asystach i pierwszy w przechwytach (w jednym ze spotkań zanotował nawet 9 przechwytów). Jest bardzo szybki, ma dobrą kontrolę nad piłką i dobrze rzuca z dystansu. Afflalo (17.5 pkt) to natomiast doskonały shooting guard. Świetnie rzuca uwalniając się po zasłonie oraz potrafi sam wyrobić sobie wolną pozycję rzutową. Jak na rasową "dwójkę" przystało w razie potrzeby wchodzi pod kosz kończąc wsadem lub "kelnerem", dobrze też broni wymuszając straty lub wprost przechwytując piłkę. Kilkukrotnie udowadniał, że w końcówce zespół może na niego liczyć, gdy zdobywał kluczowe punkty. Właściwie nie ma słabych punktów.
Kolejny dobry zawodnik to Josh Shipp. Idealnie pasuje do drużyny nie pchając się przed szereg ale wywiązuje się z roli uzupełnienia wspomnianej wcześniej dwójki w ataku . Nie rzuca często ale potrafi trafić z każdej pozycji To takie dodatkowe żądło Bruins. Niby go nie widać a jak trzeba to załamuje rywali zdobywając przeciętnie nieco ponad 13 punktów.
UCLA znane jest także z dobrej walki na tablicach. Tu już ukłony w stronę Mbah a Moute (śr. 8 zbiórek). Jest królem tablicy, kimś kto wie co należy do jego zadań. On zbiera i blokuje zostawiając zdobywanie punktów innym. Co nie znaczy, że tego nie potrafi, choć ogranicza swój ofensywny repertuar do "śmietnikowych" punktów po dobitkach, zbiórkach i spod samego kosza. Podobny do niego stylem gry jest Kameruńczyk Aboya (śr. 4.4 zb.). Potrafi zastąpić Mbah a Moute w walce na tablicach stwarzając bezcenne drugie szanse lub opanowując swoją deskę.
Takie połączenie zespołowości w ataku, dobrej obrony, umiejętności wyprowadzenia kontry i skuteczności w ataku to przepis na sukces. Czy rzeczywiście ten przepis będzie dobrze wykonany przekonamy się w marcu. A póki co, cieszmy się oglądaniem UCLA. Bo patrzenie na nich, to prawdziwa przyjemność.
Na zdjęciu pierwszym od góry: Darren Collison sprawił, że jego zespół nie odczuwa straty Jordana Farmara Na zdjęciu na dole: Mbah a Moute, najlepszy zbierający w UCLA Zdjęcia dzięki uprzejmości uniwersytetu UCLA <--- Wróć
Komentarze | Dodaj komentarz
| |
|
|
Tournament 2010
13 marca
Selection Sunday
15-16 marca
First Four
17-18 marca
druga runda
19-20 marca
trzecia runda
24-25 marca
Sweet 16
26-27 marca
Elite Eight
2 kwietnia
Final Four
4 kwietnia
Finał NCAA
|
Najlepszą drużyną Rankingu AP w tym tygodniu jest:
Ohio State
|
|