Jego kariera uniwersytecka dobiegła końca i teraz pora by przejść na zawodowstwo. Wojtek w wywiadzie udzielonym naszemu serwisowi powiedział, że chciałby powrócić do Polski by właśnie tu kontynuować swoją karierę. Rozmawialiśmy także o czasach jego gry w szkole średniej, gdy grał razem z Milesem, Wadem i Curry'm oraz o jego relacji z trenerem Northern Illinois. Zapraszamy do lektury.

Tomasz Piwowarczyk: Po wyjeździe do USA zacząłeś grac w koszykówkę w drużynie high school. W jakich okolicznościach postanowiłeś, ze będziesz uprawiał te dyscyplinę ?

Wojciech "Al" Sewasciuk: Zawsze lubiłem koszykówkę a w USA miałem kosz pod nosem - grałem w parku, który był minutę od domu. Grałem cały dzień, od około 10 rano do wieczora, z przerwą jedynie na obiad. Rodzice byli źli bo zawsze potrzebowałem nowe buty, gdyż w starych robiły się dziury od grania.

T.P.: W Polsce lubiłeś grac w piłkę nożną, masz jeszcze okazje pograć w te dyscyplinę ?

W.S.: Nie za bardzo ale czasami żongluję piłką do kosza

T.P.: Jakie wrażenie zrobiła na Tobie gra w szkole średniej - czy właśnie takiego poziomu gry się spodziewałeś ?

W.S.: Nie, ponieważ byłem zawsze najlepszym zawodnikiem, dopiero jak poszedłem do high school to sytuacja się zmieniła. Było ciężko, chłopaki byli ode mnie starsi ale po kilku miesiącach było lepiej.

T.P.: W czwartej klasie ustanowiłeś rekord w rzutach trzypunktowych czym zwróciłeś na siebie uwagę ekspertów zajmujących się koszykówką uniwersytecką. Czy taki styl gry, zawodnika do zadań specjalnych będącego świetnym strzelcem z daleka sam wybrałeś czy tez tak ustawił Cię trener i pod tym katem prowadził Cię na treningach ?

W.S.: Od małego zawsze dobrze rzucałem za trzy a w szkole byłem jeden z najwyższych zawodników w drużynie. W każdej innej szkole bym grał na pozycji 4 albo 5

T.P.: I to Ci odpowiadało, czy z początku wolałeś grac bliżej kosza ?

W.S.: Nie, zawsze lubiłem rzucać z daleka. Grę w środku tez lubiłem ale jednak wołałem grac dalej od kosza.

T.P. W czasie pobytu w szkole średniej grałeś tez w klubie AAU. Mógłbyś opowiedzieć naszym czytelnikom co to za drużyna ?

W.S.: To klub najlepszych zawodników w regionie. Grałem tam razem z takimi zawodnikami jak Darius Miles, Dwyane Wade, Eddy Curry, Matt Lottich, T.J Cummings, Andre Brown czy Dee Brown. Graliśmy w różnych turniejach, jeżdżąc po całych Stanach (byliśmy np. w Nowym Jorku, Las Vegas, na Florydzie). Moja drużyna zajęła dwunaste miejsce w Stanach na 120 drużyn a w sezonie graliśmy ok. 50 spotkań. Taki zespól był stworzony głownie po to by mogli nas zobaczyć scouci z rożnych uniwersytetów

T.P.: Po ukończeniu szkoły średniej wybrałeś uniwersytet NIU. Czy wcześniej rozważałeś przejście do innych uniwersytetów ?

W.S.: Tak, myślałem o innych ale nie chciałem iść nigdzie daleko bo rodzice potrzebowali mnie blisko domu. Otrzymałem oferty z prawie wszystkich collegow w Illinois oraz kilku w Californi: University Of Califorina, Oregon, Michigan, UAB, DePaul, UIC, Loyola-Chicago, Milwakee-Wisconsin, Wisconsin Green Bay, Bradley, Southern Illinois. Eastern Illinois, Valpo i wielu innych.

T.P.: Kilka razy się zdarzyło, ze trener podejmował dziwne decyzje w stosunku do Ciebie, ostatnio doszło nawet do scysji Smallwooda z Waszym coachem. Czy z wcześniejszymi trenerami również były jakieś problemy ?

W.S.: Nie, nigdy nie mieliśmy problemów

T.P.: Jaka była atmosfera w drużynie miedzy samymi graczami ?

W.S.: Nie wiedzieliśmy kto będzie grał, co będziemy robić w meczu. Było bardzo trudno koncentrować się na koszykówce.

T.P.: Sadzisz ze władze uczelni powinny zmienić trenera ?

W.S.: Tego to ja nie wiem. Wiem jednak, ze teraz już ma samych "swoich" zawodników, wiec może sytuacja się zmieni w przyszłym roku i wszyscy będą grac. Taki podział na "swoich" i "nieswoich" zrobił się dwa lata temu. Drużyna wiedziała co trener robił, prawie wszyscy go nie lubili.

T.P. Trener postanowił nie wpuszczać się na parkiet na dłuższe okresy. Wyjątkiem byl Senior Day, gdy otrzymałeś więcej minut i zagrałeś świetnie. Czy rozmawiałeś z trenerem o tym dlaczego wcześniej a tym bardziej po tym występie, spędzałeś na parkiecie tak niewiele ?

W.S.: Nie, nigdy z nim nie rozmawiałem gdyż jest zarozumiały i tak ostatecznie zrobi co chce. On wie ze jestem w stanie grac dobrze w każdym meczu.

T.P. Zakończony właśnie sezon nie był dla Ciebie udany. Szczególnie spoglądając na Twoje poprzednie sezony, można odczuć niedosyt. Czy masz poczucie, ze przy innym trenerze wypadłbyś o wiele lepiej ?

W.S.: Na pewno gdyby był ten trener, który sprowadził mnie do zespołu (Brian Hammel - przyp. T.P.) to moja kariera potoczyłaby się o wiele lepiej - może w granicach 15 do 20 punktów na mecz.

T.P. Cztery lata minęły i czas myśleć o tym co dalej. Co będziesz teraz robił, jakie masz plany na najbliższe miesiące ?

W.S.: Zakończyć studia, musze znaleźć jakiegoś agenta no i gdzieś grac profesjonalnie

T.P. Gdzie najbardziej chciałbyś zagrać ?

W.S.: Mam rodzinę w Polsce ale mogę grac gdziekolwiek będzie można.

T.P. Czyli najbardziej byłbyś zainteresowany powrotem do kraju ?

W.S.: No, fajnie byłoby grac w Polsce.

T.P.: Dziękuje za rozmowę i życzymy byś trafił do jak najlepszego zespołu

W.S.: Dziękuje bardzo

<--- Wróć