|
|
|
|
| :: Wywiad: NCAA to marzenie
|
|
2010-03-12 11:51 - Rafa? Ju?
|
Grający już trzeci sezon w uniwersyteckiej lidze dla Chicago State University Paweł Kiełbasa specjalnie dla CollegeHoops.pl opowiada o swojej karierze za oceanem.
|
|
Rafał Juć: Mógłbyś opowiedzieć o swoich początkach gry w koszykówkę? Dlaczego wybrałeś akurat ten sport i jak przebiegała Twoja kariera klubowa?
Paweł Kiełbasa: Wszystko rozpoczęło się w pierwszej klasie gimnazjum, kiedy mój nauczyciel wf-u, a jednocześnie trener klubu MKS Strzelce Opolskie, pan Krzysztof Ostrowski, zauważył, że całkiem nieźle radzę sobie w tej dyscyplinie sportu. Zawsze byłem najwyższy wśród rówieśników, więc to dodatkowo przemawiało za grą w koszykówkę. Próbowałem swoich sił w piłce nożnej, siatkówce i piłce ręcznej, jednak swego czasu doszedłem do wniosku, że to nie jest to co kocham. To koszykówka dała mi szczęście, podniosła poczucie własnej wartości i w niej odnalazłem siebie. Od zawsze miałem do czynienia ze starszymi od siebie kolegami z zespołu, ta różnica sięgała niekiedy nawet 5-6 lat. Kiedy po raz pierwszy pojawiłem się na treningu nikt nie wierzył, że mam 13 lat. Już po pierwszym sezonie zdobyliśmy mistrzostwo naszej ligi i zakwalifikowaliśmy się do rozgrywek centralnych. Mając 17 lat dostałem propozycję wyjazdu do Stanów i dopiero tam poczułem się doceniony.
Dlaczego zdecydowałeś się na wyjazd do USA by tam grać w koszykówkę?
Często oglądałem mecze NBA i moim marzeniem było wyjechać do ojczyny tej ligi. Wiedziałem, że w Stanach sport jest na pierwszym miejscu, czego nie można powiedzieć w przypadku Polski.
Jak podoba Ci się liga NCAA? Czy faktycznie jest jedną z najlepszych na świecie?
Najlepsza jest oczywiście NBA, która jest moim marzeniem. Zaraz po niej jest D-Leauge. A niewiele dalej moja ukochana, uniwersytecka liga. NCAA to z pewnością marzenie każdego młodego koszykarza. Gra przed 17-tysięczną publicznością to coś bezcennego.
W sezonie 2006/07 grając dla szkoły średniej Kennedy High School notowałeś średnio 18 punktów, 16 zbiórek i 4 asysty. Jak wspominasz swoją grę w lidze szkół średnich?
Ten okres wspominam bardzo dobrze - we wszystkich trzech sezonach byłem pierwszopiątkowym graczem, miałem dobre relacje z trenerem Cliffordem Scottem. W ostatnim sezonie notowałem średnio double-double, a mój zespół awansował do Red Division.
Dlaczego zdecydowałeś się wybrać ofertę z uniwersytetu Chicago State? Czy patrząc z perspektywy czasu to dobry pomysł?
Włodarze Chicago State oferowali mi najwięcej, czyli pełne stypendium sportowe. Za wyborem tej szkoły przemawiały też świetne warunki do rozwoju, m.in. oddana do użytku w 2007 roku hala, mogąca pomieścić 10 tysięcy kibiców. Tutaj trenowanie i granie to sama przyjemność. Bez wahania mogę powiedzieć, że patrząc z perspektywy czasu jestem zadowolony z wybrania właśnie tej szkoły.
Z roku na rok otrzymujesz coraz większą rolę w drużynie. Jakie są Twoje cele?
Skupiam się przede wszystkim na zbiórkach. Staram się skakać do każdej piłki. Właśnie w tym elemencie chcę jak najbardziej wspomóc swój zespół.
Jak wyglądają Twoje treningi? Czy można je w ogóle porównać do tych odbytych w Polsce?
Szczerze mówiąc to zupełnie dwie inne bajki. W Stanach trenuje dwa razy dziennie, do tego staram się samodzielnie wykorzystać każdą wolną chwilę by być lepszym zawodnikiem. Od poniedziałku do piątku trenujemy 4 godziny dziennie, do tego 3 razy w tygodniu dochodzi siłownia. Weekend przeznaczamy na zajęcia kondycyjne, m.in. na basenie.
Grasz jako środkowy. Mógłbyś scharakteryzować swoją grę? Jakie są Twoje silne i słabe strony?
Mierzę 205 cm, ważę 120 kg i staram się jak najlepiej wykorzystywać te warunki grając pod samą obręczą. Moją mocną stroną są dość skuteczne rzuty z półdystansu. A słabe strony? Mam problemy z "załapaniem" różnego rodzaju zagrywek, jednak z czasem jestem w stanie podołać zadaniu.
Czy masz jakiś ulubionych graczy na których starasz się wzorować?
Takim graczem jest przede wszystkim Pau Gasol.
Który zespół Twoim zdaniem zdobędzie w tym sezonie ligowe mistrzostwo, a kto będzie graczem roku?
Myślę, że z mistrzowskiego trofeum cieszyć się będą koszykarze Syracuse, a MVP rozgrywek może być tylko i wyłącznie John Wall.
<--- Wróć
Komentarze | Dodaj komentarz
adam koj Dodano: 2010-05-15 22:32 |
Paweł - szacun! Dla wielu młodych chłopaków z Polski jesteś przykładem, że można coś osiągnąć ciężko pracując i przy tym spełniać swoje marzenia. Czekamy na debiut w NBA. |
Wojsu Dodano: 2010-04-22 20:53 |
Brawo Paweł!! oby tak dalej, a za pare lat to Ciebie beda wymieniac wsrod kandydatow na MVP;) |
Kris Dodano: 2010-03-20 18:16 |
Tragedia to jestescie wy obaj!!! A ten caly Olo to ma koci zarost ale chyba pod pachami hahahah :D Pozdro Pablo |
olo Dodano: 2010-03-13 19:08 |
Chlopczyku wytrzyj sobie mleczko z kociego zarostu. Heheh Turner najwyzej moze byc #2 ! |
edi Dodano: 2010-03-13 10:50 |
nie dosc ze lubi Gasola to jeszcze mowi ze Graczem roku bedze Wall...tragedia...Turner zdobedzie trofeum, a Gasol sucks |
| |
|
|
Tournament 2010
13 marca
Selection Sunday
15-16 marca
First Four
17-18 marca
druga runda
19-20 marca
trzecia runda
24-25 marca
Sweet 16
26-27 marca
Elite Eight
2 kwietnia
Final Four
4 kwietnia
Finał NCAA
|
Najlepszą drużyną Rankingu AP w tym tygodniu jest:
Ohio State
|
|