|
|
|
|
Dawid Przybyszewski: " Chc? si? rozwija?" - Gazeta Wyborcza
kwiecie? 2002
|
Na pewno bardziej się rozwinę i znacznie więcej nauczę w Stanach, w lidze akademickiej niż w Polskiej LIdze Koszykówki - mówi "Gazecie" grający na uczelni Vanderbilt koszykarz z Torunia Dawid Przybyszewski.
215 centymetrów to dla każdego koszykarza wielki atut. Jeśli przy takim wzroście jest sprawny, dysponuje dobrym rzutem z daleka od kosza i potrafi występować na kilku pozycjach, ma szansę osiągnąć sukces. Właśnie dlatego amerykańska uczelnia Vanderbilt do swej drużyny akademickiej włączyła 22-letniego torunianina Dawida Przybyszewskiego. Były reprezentant AZS Toruń jest bardzo zadowolony z minionego sezonu - mimo, że był debiutantem, dość niespodziewanie został podstawowym zawodnikiem swego zespołu.
- Jak oceniasz prawie rok, który spędziłeś w tym sezonie za oceanem? Chyba możesz być zadowolony ze swojej decyzji gry w Vanderbilt?
D. P. - Jak na pierwszy sezon można powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony. Duża satysfakcji dał mi przede wszystkim czas, w jakim grałem. Na boisku spędzałem średnio siedemnaście minut. W polskiej lidze, a na pewno już w ekstraklasie nie grałbym tak wiele w meczach. Statystyki też miałem poprawne.
- Początek sezonu akademickiego za oceanem był w Twoim wykonaniu bardzo udany - kilka razy byłeś czołowym strzelcem zespołu, notowałeś wiele zbiórek, wychodziłeś w podstawowym składzie. Później było już nieco gorzej. Z czego wynikała ta zmiana?
D. P. - Miałem kontuzję stopy, naruszoną czwartą kość śródstopia. Wszystko to odbiło się na tym, że nie trenowałem przez miesiąc, ale w meczach musiałem grać, bo byłem potrzebny drużynie. Grałem wtedy po dziesięć minut, ale wiadomo, że jak nie można grać na sto procent, to są kłopoty.
- Jak zostałeś przyjęty do drużyny ? Wiele się mówi, że w amerykańskich uniwersytetach rola debiutantów z innych krajów w drużynach jest bardzo znikoma.
D. P. - Nie byłem jedynym obcokrajowcem w zespole. Mamy jeszcze chłopaka z Austrii, ale on był już w szkole średniej w Stanach, także jest tam już dużo dłużej ode mnie. Zostałem przyjęty bardzo ciepło, drużyna też jest bardzo dobra, koledzy i trenerzy wiele pomagają, także nie mogę narzekać. W lidze występowałem na dwóch pozycjach - byłem albo centrem, albo silnym skrzydłowym i grałem przez siedemnaście minut. Tego nie mógłbym oczekiwać w Polsce.
- Jakie są Twoje najbliższe plany ? Masz zamiar pozostać na uczelni w Vanderbilt jak najdłużej, czy też wrócisz do kraju?
D. P. - Zdecydowałem, że będę kontynuował naukę na uniwersytecie jeszcze przez następne lata.
- Czyli nie kusi Cię perspektywa powrotu do polskiej ligi ? Po roku spędzonym w Stanach i przy takich statystykach na pewno miałbyś okazję znaleźć sobie miejsce w składzie drużyn PLK.
D. P. - Nie. Pragnę się jeszcze bardziej rozwinąć i lepiej dla mnie będzie, gdy tam zostanę. Na pewno bardziej się rozwinę i znacznie więcej nauczę w Stanach, w lidze akademickiej niż tu.
Rozmawiał Paweł Rzekanowski
<--- Wróć
|
|
|
Tournament 2010
13 marca
Selection Sunday
15-16 marca
First Four
17-18 marca
druga runda
19-20 marca
trzecia runda
24-25 marca
Sweet 16
26-27 marca
Elite Eight
2 kwietnia
Final Four
4 kwietnia
Finał NCAA
|
Najlepszą drużyną Rankingu AP w tym tygodniu jest:
Ohio State
|
|